Kultowa trylogia fantasy Petera Jacksona zyskała taki status absolutnie zasłużony: w 2001 roku, kiedy ukazała się pierwsza część, stała się głównym wydarzeniem roku.
Pod względem technicznym ani jeden film nie byłby w stanie zbliżyć się do tego, co Jackson pokazał na ekranie, a komercyjny sukces wzbogacił wszystkich zaangażowanych w tworzenie.
Nic dziwnego, że aktorzy Władcy Pierścieni natychmiast stali się prawdziwymi gwiazdami, nawet jeśli nikt ich wcześniej nie znał.
Pamiętajmy, kim byli główni aktorzy w tym czasie i co się teraz z nimi dzieje.
10. John Rhys-Davis - Gimli
W momencie premiery pierwszego filmu trylogii, w którym Rhys-Davis zagrał potężnego gnoma-wojownika Gimliego, aktor miał już mniej niż 60 lat.
Ogromna broda pokrywająca większą część twarzy nie pozwalała mu określić wieku, a umiejętności walki nie dawały podstaw do wątpliwości, czy jest w formie fizycznej.
W tym czasie aktor był już dobrze znany: zagrał w kilku częściach Indiany Jones i dramacie „Zagubiony świat”.
Teraz ma 75 lat i nadal działa, choć nie tak często. Z jego ostatnich prac można wyróżnić serial „Kroniki Shannary”, w którym gra Króla elfów.
9. Billy Boyd - Pippin
Billy Boyd jest prawie jedynym aktorem z Władcy Pierścieni, który mając w nim znaczącą rolę, nie stał się później gwiazdą.
Poza małymi odcinkami z serii „Agenci„ SC.I.T. ”” w jego filmografii nie ma nic do podkreślenia.
Szczerze mówiąc, warto zauważyć, że poświęca dużo czasu muzyce, będąc liderem grupy Beecake.
8. Dominic Monaghan - Merry
Najlepszy przyjaciel bohatera Boyda, Monaghan w kinie, osiągnął znacznie więcej: każdy fan filmu z łatwością pamięta co najmniej kilka projektów, w których widział tego aktora.
Fani serialu „Zagubieni” znają go w roli Charliego Pace'a oraz ci, którzy oglądali „X-Men: Początek”. Wolverine ”przypominają go na obrazie Chrisa Bradleya.
Już tej zimy pojawi się w innej kultowej serii - Star Wars: Skywalker. Wschód słońca".
7. Liv Tyler - Arwen
Pomimo tego, że Liv zyskała światową sławę po Władcy Pierścieni, była znana przed wąskim kręgiem widzów i krytyków filmowych dzięki filmowi „Escaping Beauty” Bernardo Bertolucciego, melodramatowi „Fikcyjne życie opatów” i dramacie „Armageddon”.
Co zaskakujące, po roli Arwen aktorka zaczęła pojawiać się coraz mniej: serial „Left”, „The Incredible Hulk”, „The Deserted City” i kilka romów - to wszystko, co można zapamiętać.
6. Christopher Lee - Saruman
Prawdziwa legenda kina, Christopher Lee był jedyną osobą na planie Władcy Pierścieni, która osobiście znała Tolkiena.
Wiele można powiedzieć o tym aktorze: weteran II wojny światowej, rozpoczął karierę pod koniec lat 40., otrzymał wiele nagród i nominacji, a także zagrał w wielu kultowych filmach.
„Wicker Man”, „The Curse of Frankenstein”, „Dracula” - wszystkie te obrazy zostały wydane w latach 50. i 70. i miały ogromny wpływ na gatunek thrillera.
Christopher Lee zmarł w 2015 roku w wieku 93 lat, a jego ostatnią pracą była rola Sarumana w filmie „Hobbit: bitwa pięciu armii”.
5. Ian McKellen - Gandalf
Za rolę Gandalfa w pierwszej części Władcy Pierścieni McKellen był nominowany do Oscara, a to była druga nominacja: trzy lata wcześniej znalazł się na liście osób ubiegających się o pracę w dramatycznym filmie biograficznym „Bogowie i potwory”.
Niewiele osób zaangażowanych w tworzenie trylogii mogło pochwalić się takimi osiągnięciami (nawet Christopher Lee nie miał nominacji).
Jeszcze przed wydaniem Drużyny Pierścienia McKellen podpisał kontrakt na zdjęcia do innej popularnej serii - X-Men, która zapewniła mu pracę przez wiele lat.
Na obraz swojego dobrego czarodzieja Brytyjczyk wrócił do Hobbita, po czym zagrał starszego Sherlocka w filmie Mr. Holmes, a jesienią można go zobaczyć w dramacie Dobry kłamca z Helen Mirren.
4. Orlando Bloom - Legolas
Na wzmiankę o nazwisku tego aktora od razu przychodzą na myśl dwie serie: Władca Pierścieni i Piraci z Karaibów.
Te dwa filmowe wszechświaty Orlando Bloom wystarczyły, aby osiągnąć światową sławę i wielomilionowe opłaty.
Oprócz nich istniała także Troja i Królestwo Niebieskie, ale wszędzie jest nadal postrzegany jako Legolas lub Will Turner. Niestety, jest to rodzaj klątwy dla wielu aktorów Władcy Pierścieni.
3. Viggo Mortensen - Aragorn
Na początku 2000 roku Mortensen nie był już nowicjuszem filmowym: zagrał z Demi Moore w „Soldier Jane” i „Psychosis” Hansa Van Senta.
Po roli Aragorna Viggo znakomicie pokazał się w filmie „Export Vice” w 2007 roku, za który otrzymał pierwszą nominację do Oscara.
Po zniknięciu z radaru ponownie głośno ogłosił się w 2016 roku, otrzymując drugą nominację do filmu „Kapitan Fantastyczny”.
W ubiegłym roku zagrał w najlepszym filmie roku, Green Book, otrzymując kolejną nominację.
Całkowicie odszedł od roli bohatera, ucieleśniając raczej złożone obrazy, więc nie ma wątpliwości, że nadal otrzyma swoją figurkę.
2. Sean Astin - Sam
Sean Astin można porównać do Billy'ego Boyda, ponieważ on, mając ogromną sławę po wydaniu Władcy Pierścieni, nie pomnożył jej, pozostając aktorem jednej roli.
Skupił się głównie na serialach telewizyjnych, czasami migotając w epizodzie lub epizodzie. Z tego ostatniego można przypomnieć może drugi sezon „Very Strange Things”, w którym pojawił się w 7 odcinkach.
1. Elijah Wood - Frodo
Przypadek, w którym aktor jest często usuwany i z powodzeniem, ale nadal jest postrzegany wyłącznie w jednej roli.
Elijah Wood dołożył wielu starań, aby odrzucić wizerunek Froda Bagginsa, ale mu się nie udało, a jego zdolność do niezmieniania się przez lata wywołała serię żartów, których nigdy nie przyniósł pierścienia do Mordoru.
W ciągu ostatnich kilku lat Elijah zagrał w kilku niezwykłych projektach: po pierwsze w serialu komediowo-detektywistycznym „The Holistic Detective Agency Dirk Delently”, a po drugie w czarnej komedii „Na tym świecie nie czuję się już jak w domu”.
Biorąc pod uwagę, że nie ma on nawet 40 lat, wciąż może być przed nim rola, która przyćmi obraz hobbita, chociaż trudno to sobie wyobrazić.