Co wszyscy wiemy o Antarktydzie ze szkolnego programu nauczania? Nie tak bardzo:
- Antarktyda - piąty co do wielkości kontynent na Ziemi;
- Jest to w rzeczywistości ogromna lodowa pustynia, na której 21 lipca 1983 r. (Na radzieckiej stacji Wostok) odnotowano najniższą temperaturę na naszej planecie w całej historii obserwacji pogodowych - minus 89,2º С;
- Antarktyda jest „właścicielem” 70% światowych zasobów słodkiej wody, ale jednocześnie jest najsuchszym miejscem (w niektórych częściach tego kontynentu opady ostatnio spadły ponad 2 miliony lat temu!);
- Na Antarktydzie są aktywne wulkany, z których największym jest Erebus;
- Słowo „Antarktyda” oznacza „przeciwieństwo Arktyki”;
- Ten kontynent został odkryty 28 stycznia 1820 roku przez przyszłych rosyjskich admirałów F.F. Bellingshausen i M.P. Lazarev, który płynął tutaj z wyprawą dookoła świata na slupy Wostok i Mirny (do tego czasu Antarktyda była uważana za grupę oddzielnych wysp), ale nigdy nie wylądowali na lądzie;
- Pierwszym człowiekiem, który postawił stopę na ziemi Antarktydy (24 stycznia 1895 r.), Był członek norweskiej wyprawy Karsten Egeberg Borchgrevink;
- Pierwszą osobą, która dotarła na Biegun Południowy, był Roald Amundsen - także Norweg (w grudniu 1911 r.). Był zaledwie miesiąc przed wyprawą Anglika Roberta Scotta, który zmarł w drodze powrotnej na wybrzeże itp.
W rzeczywistości Antarktyda jest pełna „interesujących rzeczy”. A teraz 10 najciekawszych faktów na temat tego niesamowitego kontynentu.
10. Zabrania się sprowadzania zwierząt i roślin na stały ląd
Z powodu ciągłego strasznego mrozu (średnio od -30 do -50 ° C) Antarktyda oczywiście nie może się pochwalić różnorodnością flory i fauny. Tak, są 2 rodzaje kwiatów (antarktyczna łąka i colobanthus quito), rzędu 300 gatunków mchów i porostówale to chyba wszystko: krzewy i drzewa zdecydowanie nie rosną tutaj.
Cóż, od przedstawicieli świata zwierząt w tych niekończących się lodowych otwartych przestrzeniach można znaleźć tylko pingwiny (jest ich 6 gatunków) i foki. (A tak przy okazji, niedźwiedzie polarne NIE żyją na Antarktydzie. Hmm ... Dla niektórych będzie to objawienie).
Aby nie zaszkodzić tym nielicznym żywym organizmom, od 1994 roku zwierzęta i rośliny nie mają wstępu na Antarktydę. Więc dni psich zaprzęgów są tu na zawsze w przeszłości. Nawet choinki na stacjach polarnych są zawsze sztuczne.
9. Zanieczyszczenia lodowe i warunki zamrażania
Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania na zdjęciu Antarktydy w Internecie albo całkowicie białego, albo przyjemnie niebieskiego przezroczystego lodu. W rzeczywistości lód znajduje się tutaj w najbardziej pozornie nie do pomyślenia kolorach i odcieniach. Wszystko zależy od tego, jak i gdzie powstało.
Na przykład świeże lód morski ma zielonkawy lub niebieski odcień; stare wypełnione kry, z których wyciśnięto całe powietrze, są często ciemnoniebieskie; w obszarach, w których znajdują się aktywne wulkany, często można zobaczyć czarny lub nawet pasiasty lód; Cóż, plankton może nadać mu żółty, różowy lub jasny czerwony kolor.
Nawiasem mówiąc, na Antarktydzie znajduje się tak zwany krwawy wodospad. Jego woda ma czerwonawo-brązowy kolor, ponieważ rozpuszcza się w niej wiele tlenków żelaza i ogromna ilość soli.
8. Ryby na morzu znajdują się z „niezamarzaniem” zamiast krwi
Każde żywe stworzenie jest zmuszone dostosować się do środowiska, w którym mieszkał. Na przykład, pingwiny i foki nie zamrażają na Antarktydzie ponieważ mają grubą warstwę tłuszczu podskórnego.
Ryby muszą inaczej wyjść z sytuacji. Tak więc na wodach Antarktyki są jedyne ryby na naszej planecie (na zewnątrz trochę jak szczupaki), które nie mają ani czerwonych krwinek, ani hemoglobiny we krwi.
Ta „krew” jest praktycznie bezbarwna i przezroczysta (dlatego sielaki są bezbarwne), ale jest w niej jakaś substancja, która pozwala ci spokojnie żyć w lodowatej wodzie. I zamiast łusek w siei jest śluz, który pomaga również zapobiegać zamarzaniu.
7. Od 1995 r. Odbywają się maratony
„Och, sporcie, jesteś światem!” - pełną prawdomówność tego słynnego zdania można poczuć z całą odpowiedzialnością, gdy zdecydujesz się wziąć udział w maratonie, półmaratonie lub ultramaratonie, które odbywają się nie tylko nigdzie, ale na Antarktydzie!
Tak, tak, każdego roku kilkudziesięciu sportowców biegnie wzdłuż lodowatej pustyni przez 42 km w średniej temperaturze -20-25º C (cóż, na Antarktydę jest to bardzo dogodna pogoda). Pierwszy taki maraton odbył się w 1995 roku w pobliżu stacji McMurdoTeraz są organizowane na innych stacjach.
Jest to nie tylko poważny test sam w sobie dla zwykłego człowieka (nawet jeśli jest on „doświadczonym sportowcem”), ale także kosztuje dużo pieniędzy - będziesz musiał zapłacić za udział w maratonie na Antarktydzie 15 tysięcy euro (obejmuje to oczywiście wycieczkę na samą Antarktydę, zakwaterowanie itp.).
6. Na stacji „Amundsen-Scott” co roku oglądaj „Shine” i „Something”
Jeśli dla niektórych Eskimosów „śnieg i śnieg dookoła” jest dość znanym i nie strasznym zjawiskiem, dla wielu Europejczyków i Amerykanów jest to „straszny horror”.
Stąd dość liczne filmy o tym, jak człowiek znajduje się w niewoli na śniegu lub lodzie, dlatego powoli (lub odwrotnie, zbyt szybko) wariuje. A jeśli jednocześnie gdzieś tam, za lodowatymi kępami, coś strasznego i przynoszącego śmierć (przypomnijmy sobie najnowszą serię „Terror”), to wola oparcia się nieuniknionemu znika z każdą minutą.
Z drugiej strony miło jest czasem łaskotać nerwy. I najwyraźniej dlatego przez 62 lata z rzędu pracownicy stacji polarnej Amundsen-Scott każdej zimy należy dokonać przeglądu film „Shine” (z niepowtarzalnym Jackiem Nicholsonem) i wszystkie trzy wersje „Something” (1951, 1982 i 2011).
5. Metallica - pierwsza grupa koncertująca na wszystkich kontynentach, w tym na Antarktydzie
Faceci z grupy Metallica już dawno udowodnili, że są fajni. Ale w 2013 roku Hatfield & Co wyróżniło się - Metallica stała się pierwszą drużyną występującą na WSZYSTKICH kontynentach (co więcej, zrobili to w ciągu roku!).
Ich sesja na Antarktydzie odbyła się w specjalnie zainstalowanym pawilonie kopułowym w pobliżu stacji Carlini (Argentyna) na wyspie King George.
Aby nie zakłócać otaczającej fauny, muzycy nie korzystali ze wzmacniaczy, dlatego słuchacze słuchali ich ze słuchawkami. Nawiasem mówiąc, około 120 osób wzięło udział w koncercie: naukowcy ze stacji, a także zwycięzcy specjalnego konkursu z Coca-Coli.
W końcu jednak pierwszą grupą, która zorganizowała koncert na Antarktydzie, nie była Metallica, ale brytyjski zespół Nunatak (w 2007 r.).
4. Nie ma stref czasowych, ale jednocześnie są 24
Z biegiem czasu sytuacja na Antarktydzie jest naprawdę wyjątkowa: ponieważ kontynent leży wokół bieguna południowego, granice wszystkich stref czasowych zbiegają się na nim w jednym punkcie.
Tak więc z jednej strony jest technicznie zlokalizowane natychmiast w 24 strefach czasowych, z drugiej strony nie ma tu ani jednego czasu. Jak zatem badacze polarni pracujący na stacjach antarktycznych wychodzą z tej sytuacji?
I tak: albo zabierają czas ze swojego kraju, albo koordynują go z pracownikami firm, którzy dostarczają im produkty, sprzęt i inne niezbędne rzeczy.
3. Nie dostaniesz pracy na kontynencie, chyba że usuniesz zęby mądrości i wyrostek robaczkowy
Dziś znajduje się na Antarktydzie 89 stacji polarnych (z czego 48 jest stałych, a 41 sezonowych). Pracuje tu od 1 do 5 tysięcy osób na raz (w cieplejszych porach roku liczba ta jest maksymalna, ale przy najbardziej chłodnej pogodzie oczywiście się znacznie zmniejsza).
Tak więc, zanim ci ludzie przybyli na Antarktydę jako pracownicy stacji, musieli usuń zęby mądrości i wyrostek robaczkowy. Po co? W końcu są tam jeszcze lekarze. Tak, ale w warunkach ciągłego piekielnego zimna nawet najbardziej doświadczony chirurg nie będzie w stanie wykonać nawet najprostszej operacji. Chociaż…
W 1961 r. Miał miejsce przypadek, gdy lekarz Leonid Rogozow sam usunął zapalenie wyrostka robaczkowego (bez znieczulenia i obserwując proces w lustrze!), Ponieważ po prostu nie było innego lekarza w pobliżu.
2. Istnieje „cywilne” miasto należące do Chile
W rzeczywistości nikt nie mieszka na stałe na Antarktydzie, są tu tylko tymczasowi „mieszkańcy” - naukowcy ze stacji z różnych krajów pracujący tu na zmiany. I muszę powiedzieć, że najczęściej żyją razem, pomimo konfliktów politycznych na kontynencie.
Na lodowym kontynencie zawarto nawet kilka małżeństw (jedna para z sąsiednich stacji spotkała się za pośrednictwem aplikacji Tinder). Ale oprócz stacji naukowych jest też prawdziwe miasto, które należy do Chile. Nazywa się Villa Las Estrellas i znajduje się w pobliżu stacji McMurdo.
Możesz więc mieszkać w nim z prawie wszystkimi udogodnieniami: jest szkoła dla 15 uczniów, szpital, poczta, kościół, a nawet bankomat (a także Internet, telewizja, komunikacja mobilna).
Nawiasem mówiąc, prawie nie zdajesz sobie sprawy, że w tej chwili na Antarktydzie jest już 11 dzieci, a pierwszym z nich był Argentyńczyk Emilio Marcos Palma (7 stycznia 1978 r.).
1. Do podróży nie potrzebujesz wizy
Ponieważ Antarktyda, oficjalnie, nie jest terytorium żadnego kraju na świecie (zgodnie ze specjalną konwencją z 1961 r.), Wizy nie są potrzebne na podróż tam.
I jeśli do 1980 r. Można było dostać się na lodowy kontynent tylko w ramach wyprawy naukowej, teraz odwiedza się go 40 tysięcy turystów rocznie.
Przyjemność nie jest tania (od 10 tysięcy dolarów za bilet), ale wciąż jest wielu, którzy tego chcą. Nawiasem mówiąc, pomimo faktu, że ten lodowaty kontynent nie ma ani jednego rządu, nadal ma własną flagę (biała sylwetka kontynentu na jasnoniebieskim tle), kod telefoniczny (+682), domenę internetową (.aq) i nawet waluta (dolar antarktyczny), która jest wydawana przez Urząd Finansowy Antarktydy (oczywiście nieoficjalna).